Kaseta którą nabyłem od Krzysztofa „Jurkiela” Jurkiewicza jakoś około 1996 roku. Niniejsza kaseta jest swoistą kontynuacją materiału znanego jako „Na żywo we Wrocławiu”. Zgodnie z tym co widnieje na okładce nagrań dokonano 7 marca 1995 podczas festiwalu Łykend. Z innych rzeczy które możemy znaleźć na ręcznie poprawianej okładce, to informacja „Bardzo słaba jakość”, oraz uroczy tekst do słuchaczy który pozwolę sobie zacytować w całości: „Kaseta przeznaczona jest do użytku. W razie jakichkolwiek wątpliwości prosimy nie utrudniać pobytu tylko udać się bezpośrednio do Częstochowy”. I tyle.
Jakość jest faktycznie nienajlepsza, ale akurat na tyle dobra, by dało się słuchać tego materiału godzinami, co też czyniliśmy z moimi znajomymi. Da się też usłyszeć „co jest grane”, a grane jest dużo i fajnie. Przyznam że sekcja rytmiczna Rzepczyński – Skrzyński robi wrażenie niesamowite. Podobnie z gitarzystą, podejrzewam że będzie to Mariusz Wilke, którego grę podziwiać można było w grupach Smugglers i Szela.
Cóż znajduje się na kasecie ? Materiał sprzed kilku lat i to dość przekrojowy, ale rzadko zdarza się by te piosenki nie znalazły się też w dzisiejszym repertuarze zespołu. Są tu kawałki z których zespół zasłynął jako kapela turystyczno-studencka (pochodzące z oficjalnie wydanej „czarnej” kasety zespołu zatytułowanej po prostu „Słodki Całus Od Buby”), jednak zmieniono je nieco i więcej w nich rockowego ducha, bluesowego feelingu i miejsko-folkowego klimatu. A nowe (nowe jak na 1995 rok) utwory właśnie w tym kierunku zmierzają. Jako rodowity Gdańszczanin uważam że „Pańska” mogłaby się stać folkowym hymnem miasta. „Środę”… no cóż polecam do posłuchania muzykom (folkowo-pubowym zwłaszcza), ten utwór ma dla mnie spore znaczenie, bo mieszkałem zaraz niedaleko miejsca w którym „koleś” z piosenki „psika sprayem…”.
Ludziom którzy znają Trójmiasto łatwo będzie zrozumieć tą kapelę, tym którzy nie znają polecam kilka imprez w Gdańsku, koniecznie w dobrym towarzystwie, oraz koncert SCOB.

Rafał Chojnacki