Zespół Painted Saints nie jest zwykłą formacją folk-rockową. Jak sami o sobie piszą, inspiruje ich spaghetti western i muzyka klezmerska. Co może wyjść z takiego połączenia? Na pewno nic normalnego.
Piosenki Painted Saints odwołują się rzeczywiście do poetyki brzmień rodem z saloonów dzikiego zachodu. Tyle tylko, że tak mogłyby brzmieć te utwory, gdyby grywali je tam artyści pokroju Toma Waitsa czy Nicka Cave’e. Paul Fonfara, lider i spiritus movens tej grupy najwyraźniej należy do tego rodzaju twórców. Jako że jest autorem wszystkich piosenek Paited Saints, można go postawić jako songwritera właśnie obok dwóch wymienionych już artystów.
Muzyka z „Company Town” rzeczywiście ma w sobie coś ze starej szkoły Ennio Morricone, ale bez jego patosu, jest w niej klezmerska nuta, ale raczej w wydaniu wędrownych grajków, niż współczesnych jazzmanów znęcających się nad żydowską tradycją. Jest tu też odrobina kabaretowej burleski, a nawet cygańskiej wolności. A wszystko to zamknięte ledwie w kilku utworach.

Taclem