Miesiąc: Wrzesień 2011 (Page 1 of 2)

Four Non Brets

Zespół 4 Non Brets powstał pod koniec 2009 roku. Grupę tworzy czworo muzyków, których doświadczenia, pasje i pomysły kumulowane przez lata znalazły swoje ujście w wyjątkowych aranżacjach tradycyjnej bretońskiej muzyki tanecznej. Wyjątkowość owa to nie tylko niestandardowy skład, lecz przede wszystkim podejście motywujące do ciągłych poszukiwań w obszarze środków wyrazu. Grupa pozostaje przy tym w zgodzie z tradycją, a indywidualne zainteresowania muzyków wzbogacają tradycyjne opracowania. Nieposkromiona energia powstająca podczas gry na scenie umożliwia przekazanie pozytywnych emocji zarówno tancerzom jak i słuchaczom.

Ekipę 4NB tworzą:

Katarzyna Szyszkowska – skrzypaczka, przez kilka ostatnich lat studiowała teorię i praktykę wykonawczą tradycyjnej muzyki irlandzkiej, jak również innych regionów świata. Jej emocjonalną szczerość i silny charakter słychać w mocnym, energicznym brzmieniu.

Szymon Białek– multiinstrumentalista, realizator dźwięku. Zachwyca i zaskakuje pomysłowością, z niebywałą lekkością wplata w nurt muzyki tradycyjnej elementy rocka i jazzu.

Jan Kłoczko – gitarzysta, odkrywa świat muzyki bretońskiej pamiętając o doświadczeniach zdobytych podczas grania samby czy muzyki irlandzkiej. Niezdyscyplinowany i pomysłowy w swych harmoniach.

Marcin Szyszkowski – pomysłodawca i założyciel zespołu – grając na gitarze stara się znaleźć złoty środek pomiędzy niegrzecznymi harmoniami, nietypowym brzmieniem a nienaruszalnymi zasadami jego ukochanej muzyki bretońskiej.

Materiał własny zespołu

Harfiarka

Harfiarka Barbara Karlik gra na replice XVI wiecznej szkockiej harfy Królowej Marii.
Chociaż w swoim repertuarze ma zarówno tradycyjne utwory irlandzkie, szkockie, walijskie i brytyjskie, covery współczesnych twórców (Renata Przemyk, Jacek Kaczmarski, Pearl Jam czy Eurythmics) i własne kompozycje, to stawia przede wszystkim na historyczne techniki gry na cláirseach.

Swoje umiejętności doskonali na corocznych warsztatach w Irlandii pod okiem Ann Heymann, Siobhan Armstrong, Andrew Lawrence Kinga, Javiera Sainz, i Paula Dooley.

Za cel postawiła sobie popularyzowanie wczesnej harfy celtyckiej – uczy, ale i stara się przemycić trochę intrygujących faktów harfiarskich w zapowiedziach na koncertach.

Wydała własnym sumptem dwie płyty: Mairi Cláirseach Śpiewa (2007) oraz Karczma Niedokończonych Opowieści (2010).

Skład:
Barbara Karlik – wczesna harfa celtycka, śpiew

Oficjalna strona: www.harfiarka.pl/

Modena City Ramblers „Bella Ciao. Italian combat folk for the masses”

Mało jest w świecie muzyki folkowej bardziej emocjonalnych piosenek, niż włoskie piosenki o socjalistycznych partyzantach. Mogą z nimi konkurować tylko pełne ognia pieśni zespołów rosyjskich. O Armii Czerwonej.
Nie wiem co takiego ma w sobie mit lewackiego bojownika, ale najwyraźniej w tych dwóch nacjach rozpala on do żywego jakieś nie znane innym emocje. nawet pieśni śpiewane na cześć Che Guevary nie mają takiej siły wyrazu, jak „Partisan`s Bella Ciao”. Mam wrażenie, że to coś więcej, niż tylko maestria starych wyjadaczy z Modena City Ramblers. Utwór ten wraca tu z resztą w dwóch odsłonach. Druga z nich, „Mondina`s Bella Ciao”, to zaśpiewana po angielsku o wiele spokojniejsza wersja tej melodii.
Kiedy przed laty odkryłem włoską scenę muzyki określanej jako combat folk moje zdumienie sięgnęło zenitu. Nie dość, że wychwalano tam komunistów, to jeszcze piosenki o lewackich partyzantach rzeczywiście miały w sobie coś, co mogłoby nawet dziś pociągnąć ludzi na barykady. Ten niezrozumiały fenomen trwa do dziś, bo zespoły takie jak Modena City Ramblers niewiele się zmieniły.
Ramblersi to czołowy zespół tego rodzaju grania, to od nich uczyli się kolejni włoscy partyzanci folku. Muzycy z Modeny nigdy nie zapomnieli o tym, że na początkach swojej kariery grali sporo muzyki irlandzkiej, a wielkim wzorem stała się dla nich w pewnym momencie formacja The Pogues. Słychać to również w tych nagraniach. Choćby za sprawą piosenki „Music of the Time”, w której udziela się wokalnie Philip Chevron, muzyk znany z tego właśnie zespołu. To niewątpliwie wielka gratka również dla miłośników Poguesów, z których wielu zbiera wszystkie smaczki związane z ich ulubioną grupą.
O irlandzkich wpływach świadczą też liczne celtyckie wstawki we własnych, autorskich kompozycjach członków zespołu. na zakończenie otrzymujemy jeszcze irlandzką balladę „Roisin the Bow”.
Zarówno piosenki śpiewane po włosku, jak i te po angielsku dotyczą w większości bardzo osobistych historii. Nawet jeśli nie dotyczą one bezpośrednio członków zespołu, jak ma to miejsce np. w przypadku piosenki „Ebony”, o dziewczynie porwanej z Afryki, śpiewane są z dużym wyczuciem. Najlepiej jednak wciąż wychodzi im repertuar rewolucyjno-proretaliacki. Jeśli chcecie się przekonać, posłuchajcie koniecznie piosenki „Mia Dolce Rivoluzionaria”.
Później, na odtrutkę, radzę obejrzeć któryś z filmów o niezłomnym Don Camillo.

Rafał Chojnacki

Apolonia Nowak & Swoją Drogą Trio „Pola”

Grupa Swoją Droga nawet jako trio potrafi zagrać dużo dobrej muzyki. Udowadniają to dobitnie na albumie „Pola”, zagranym z prawdziwą diva polskiego folku, Apolonią Nowak. Ta kurpiowska śpiewaczka ma już na koncie doskonałe albumy zarejestrowane z zespołem Ars Nova („Zaświeć niesiądzu” z 1996 roku i „Anatomia kobyły” (z roku 2002). Jej spotkanie z zespołem Swoją Droga, jednym z najciekawszych na polskiej scenie folkowej, musiało zaowocować czymś niezwykłym. I tak rzeczywiście jest.
Piosenki zagrane są ciekawie, zaśpiewana z niesamowita ikra, brzmią jednocześnie autentycznie, ale też odrobinę nowocześniej. Czuć tu bardzo otwarte spojrzenie zarówno na tradycje polską, jak i na muzykę świata.
Sam dobór piosenek również robi wrażenie. Kurpiowskie melodie należą do najpiękniejszych w Polsce, warto więc posłuchać tego zestawu, bo nie ma tu ani kiepskich piosenek, ani nietrafionych aranżacji.

Rafał Chojnacki

Shantaż

Jesteśmy olsztyńskim zespołem zafascynowanym pięknem rejonu Wielkich Jezior Mazurskich oraz turystyczną piosenką wakacyjną.

Na scenie zadebiutowaliśmy wiosną 1998 roku. Wykonujemy szanty szuwarowo-bagienne i piosenki żeglarskie. W swoim repertuarze – oprócz utworów autorskich (ponad 25 kompozycji) – mamy piosenki K. Klenczona i S. Krajewskiego, a także – w razie potrzeby – znane i lubiane szanty „masowego rażenia”. Posiadamy bogate instrumentarium, a w zespole grają absolwenci oraz wykładowcy Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Jesteśmy szóstką muzyków, która ma na swoim koncie wiele występów na różnego rodzaju festiwalach i przeglądach, także tych z zagraniczną obsadą.

W 2002 roku wydaliśmy dobrze przyjętą płytę „Szaleństwo Majki Skowron”. W lipcu 2007 odbyła się premiera drugiej produkcji zespołu pt. „Wrócisz na jeziora”. We wrześniu 2011 roku ukazała się trzecia płyta z piosenkami Seweryna Krajewskiego i Krzysztofa Klenczona, pt. „Czas powrotów”.

Większość z naszych utworów to autorskie kompozycje spółki Krzysztof Beśka (poeta, prozaik, dramaturg, nominowany do „Paszportów” tygodnika Polityka za powieść „Wrzawa”) – Marek Matyjewicz (pedagog, animator kultury, muzyk). Inspiracją naszej twórczości są osobiste doświadczenia żeglarskie, bądź emocje powstałe po lekturze wielu cenionych dzieł światowej literatury marynistycznej i filmów o tej tematyce. Zawarliśmy je w takich piosenkach, jak: „Nóż w wodzie”, „Szaleństwo Majki Skowron”, „Lord Jim”, „Smuga Cienia”, „Moby Dick” i innych.

Materiał własny zespołu

Libra

Libra to zespól założony przez Liz Katrin,projekt, który Liz realizuje od kilkunastu lat z rożnymi muzykami.
Repertuar zespołu stanowią kompozycje Liz w klimatach neoceltyckich (z tekstami w jerzyku polskim, galicyjskim, kastylijskim, staroangielskim i w języku tolkienowskich Elfów), muzyka z hiszpańskiej Galicji oraz covery (np. zespołu Nightwish).
Libra wystąpiła dotąd miedzy innymi na antenie Programu II Polskiego Radia, w hiszpańskim radiu Onda Cero (Galicia/Hiszpania), u boku hiszpańskiego gitarzysty Martina Blanesa oraz jako support zespołu Beltaine podczas widowiska muzyczno-tanecznego Celtic Motion Project, jak również w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy (2008, 2009), podczas „IV Feria de Vinos Españoles” zorganizowanej przez Ambasade Hiszpanii oraz na Festiwalu Beltaine w Luxemburgu (2009).
Więcej na: www.myspace.com/lizkatrin

OKAW Sztorm

Gramy folk-rocka w brzmieniu „szantowosztormowym”. Zespół powstał w 2003 r. i istniał przez 2 lata pod inną nazwą. Jednak w drodze ewolucji, korupcji, indukcji i innych przemian przyjęliśmy nazwę OKAW Sztorm. To, co kryje się pod nazwą zespołu pozostawiamy dla bardziej wtajemniczonych. Ma ona poniekąd związek z baaardzo dużym sztormem :). Nasza muzyka to odważne łączenie instrumentów (akordeon, gitara, puzon, perkusja ) i form muzycznych: rock, folk, reggae, a nawet rytmów rodem ze stolicy piratów – Karaibów. Na naszych występach usłyszeć możecie kawałki autorskie, klasyczną szantę, jak i piosenki żeglarskie. W ostatnich latach mogliście nas zobaczyć na kilkuset koncertach i festiwalach: na Kopyści w Białymstoku, Szantach w Giżycku, Wrocławiu, Radomiu, Krakowie. Koncertowaliśmy także w miastach niemieckich Querfurcie oraz Dortmundzie. Udało nam się zdobyć wiele nagród, m.in. Grand Prix, 2-krotnie nagrodę publiczności oraz Nagroda Podlaskiego Akademickiego Yacht Klubu Festiwalu Kopyść w Białymstoku, Grand Prix Festiwalu Rafa w Radomiu, II miejsce Festiwalu Szantowego w Giżycku, II miejsce Festiwalu we Wrocławiu.

Grzegorz Polakowski – wokal i gitara elektroakustyczna
Daniel Szejda „Kudłaty” – wokal akordeon
Wojciech Ratkiewicz „Piękny Wojtek” – gitara elektryczna
Andrzej Waluś „Łoli” – perkusista
Andrzej Gasiul „Gołota” – gitara basowa

Strona internetowa: www.okawsztorm.pl

Materiał własny zespołu

Samokhin Band

Pochodzący z Łodzi zespół Samokhin Band, jest niesamowicie energetyczny na scenie, gramy folk z rosyjskimi wpływami, odrobiną jazzu, rocka, szczyptą ska…

Założycielem zespołu Samokhin Band jest Rosjanin Pavel Samokhin jeden z najlepszych trębaczy w Polsce, który mawia o swoim pochodzeniu: „Urodziłem się nad „Cichym Donem” w stanicy dońskich kozaków pod Rostowem. W wieku pięciu lat zacząłem uczyć się jeździć na koniu, a sześciu – grać na trąbce.”
Wulkan energii – tak mówią o nim wszyscy, którzy go widzieli na
koncertach. W składzie mamy też członków o pochodzeniu niemieckim i żydowskim…

Skład

Pavel Samokhin – trąbka, wokal

Marek Maciejewski – saksofon
Paweł Szymczak – perkusja
Leszek Kołodziejski – akordeon, instrumenty klawiszowe
Bernard Zdonek – trąbka
Mariusz Młynarczyk – puzon
Bartek Stępień – kontrabas, gitara basowa
Sebastian Binder – gitara akustyczna, gitara elektryczna

Z zespołem współpracuje, jako autorka tekstów Zofia Warzyńska-Bartczak.

Strona zespołu: www.samokhinband.pl

Materiał własny zespołu

Pospolite Ruszenie „Świebodność”

Na początku odbierałem Pospolite Ruszenie, jak swego rodzaju rozwinięcie formuły, jaką Paweł Iwaszkiewicz realizował w grupie Open Folk. Właściwie sięgnięcie do tradycji polskiej było w pewnym sensie spełnieniem dawnych zapowiedzi, zgodnie z którymi Open Folk miał opracować materiał na słowiańską płytę. Po przesłuchaniu trzech zawartych na debiutanckiej płycie Pospolitego Ruszenia utworów zmieniam jednak zdanie. Choć są tu wpływy folku i muzyki średniowiecznej, to odbiega ona od openfolkowej formuły. Znacznie bliżej moich wyobrażeń o ich realizacji jest zespół Żywiołak, w którym inny muzyk Open Folku, Robert Wasilewski, połączył siły z Robertem Jaworskim, tworząc zespół na wskroś przesiąknięty słowiańszczyzną.
W Pospolitym ruszeniu spore znaczenie ma aspekt religijny. Tu by się raczej z Żywiołakiem nie spotkali, chociaż… Przyznaję, że wspólny projekt tych kapel mógłby być bardzo interesujący.
Trzy utwory, które znalazły się na tym maxi singlu, to rockowe, czasem nawet metalowe aranżacje naszych polskich średniowiecznych i renesansowych pieśni. Utworów mało, ale dają pojęcie o klasie zespołu.
Sporo do powiedzenia przy aranżowaniu tych utworów miał Krzysztof Kramarz, gitarzysta zespołu i realizator nagrań. Być może to dzięki niemu zespół grający muzykę średniowieczno-rockową nie brzmi jak grające w większości na jedno kopyto zespoły niemieckie. Nie ma tu mowy o grani tylko i wyłącznie „pod nóżkę” dla klaszczących miarowo tłumów. Nie znaczy to bynajmniej że muzyka ta nie może porwać do tańca. Mimo religijnego tła, jest dość melodyjna.
Debiut bardzo udany, ale niedosyt związany z krótką formą materiału jest spory. Czekamy na więcej.

Rafał Chojnacki

Mundi „Apple Howling”

Członkowie amerykańskiej grupy Mundi wywodzą się ze środowiska muzyków związanych z rockiem progresywnym. Jednak na płytach sygnowanych tą nazwą nawiązują raczej do muzyki dawnej (ze szczególnym upodobaniem do renesansu) i folku.
Możliwości zespołu dobrze pokazuje tytułowa kompozycja. „Apple Howling” to kompozycja zakorzeniona w muzyce środkowego wschodu. Z jednej strony słychać wyraźnie etniczne brzmienia z drugiej zaś ciągoty muzyków do progresywnych pasaży muzycznych.
Warto posłuchać niektórych eksperymentów, które proponuję. Takim eksperymentem może być choćby „`Cape Breton` Bouree”, ale również spopularyzowana przez grupę Dead Can Dance wersja „Saltorello”. Mundi grają łagodnie, ale z ciekawymi pomysłami.
nawet znane utwory z repertuaru tuzów muzyki celtyckiej wychodzą im trochę inaczej. Kompozycja „Music for a Found Harmonium”, Simona Jeffesa, którą z powodzeniem wykonywali m.in. Patrick Street czy James Galway, kołysze się właśnie gdzieś pomiędzy łagodnymi brzmieniami „easy listening”, a pubowym folkiem. Podobnie jest z „Women of Ireland”, przypominającym wykonanie Mike`a Oldfielda. W wersjach grupy Mundi utwory czasem tracą na dynamice, ale zyskują za to inny wymiar.
Zdecydowanie jest to płyta dla miłośników spokojnych, stonowanych brzmień. Słuchacze wymagający ostrzejszych dźwięków mogą sobie tę płytę odpuścić.

Rafał Chojnacki

Page 1 of 2

Powered by WordPress & Theme by Anders Norén